Kiedy byłam mała, prześladował mnie sen o pokoju cieni. Wchodziłam do wielkiego, spróchniałego drzewa i trafiałam na biały korytarz zalany zimnym światłem jarzeniówek. Po obu stronach korytarza były drzwi. Prowadziły do niezwykłych pokoi. Jeden z nich wychodził na łąką, obsypaną fluorescencyjnymi kwiatami, inny pełen był pięknych drewnianych mebli. Zaglądałam do tych pokoi, ale od niechcenia.…
Noc zapada późno po letnim przesileniu, ale teraz wokół mnie rozlewa się ciemność. Nade mną w powietrzu unoszą się chmary myśli. Są jak osy rozpanoszone latem w brudnej cukierni. Wchodzą wszędzie, obcierają wszystko swoimi cienkimi odnóżami. Wiszą, brzęcząc upierdliwie, przypominając o sobie, odlatując na chwilę, by znowu przylecieć z powrotem. Nie sposób ich odpędzić. Moje…
Wpadła do kawiarni w powiewnej sukience i białym kapeluszu. Knajpeczka nad brzegiem morza powitała ją powolną muzyką i anstresolą osłoniętą od słońca dachem ze strzechy. Usiadła przy stoliczku i wyciągnęła ajfona, gotowa do relacji. Desgustacja egzotycznych owoców! Lajki na insta będą sypały się jak czereśnie w lecie. W głowie już układała idealny opis pod zdjęciami,…
- Nie wychylaj się, bo utoniesz! - ryknął za nią Matti. - I co wtedy zrobisz? Dziewczyny nie umieją pływać! - Sam nie umiesz pływać, matole. - Umiem! Razem z Josephem wczoraj skakaliśmy ze skał! - Chciałabym to zobaczyć. - prychnęła. Stali na ciemnych skałach nad oceanem. Niebo miało kolor tropikalnego szejka. Miejscami bardziej arbuzowo,…
Chociaż Boga nie ma, nie porzucajmy modlitw
Bo a nuż zadziałają słowa w podniosłym porządku
Choroba nas osacza, knuje przeciw nam
Za naszymi plecami planuje nasz upadek
Módlmy się aby uciec, umknąć przed jej atakiem Nie boimy się śmierci, nie boimy się odejść
Boimy się dni bez końca
Wypełnionych torturą
Wymuszonej bliskości
Ciała, które nie-nasze…
Pięć metrów od królestwa Jowity zaczyna się sznur petentów, którzy ze spuszczonymi głowami czekają, aż pani tej domeny odłoży przegrzany rozmowami telefon. Wtedy być może będą mogli zadać pytanie o umowę wysłaną przed miesiącem i sprzęt zamówiony pół roku temu. Wszyscy jesteśmy zależni od Jowity, a Jowita to wie. Tego, kto podpadnie Jowicie, czeka ciężkie…
- Padnij. - pociągnął ją na ziemię. W oddali usłyszeli ryk samochodu. Potem cisza. - Chyba pojechali. - Wyszeptała. Wyciągnął przed siebie dłoń, żeby ją zatrzymać. - Poczekajmy chwilę. Leżeli w mchu, miękkim i wilgotnym. Poczuł, że oddech mu spowalnia. Odwrócił głowę w jej kierunku. Na brzuchu, z podbródkiem na lewym przedramieniu patrzyła przed siebie.…
Wyszedłem na pustynię. Byłem nagi, pot zasychał na mojej skórze w słony osad. Moje bose stopy dotykały parzącego piasku, moje ręce osłaniały oczy, kiedy wpatrywałem się w nieskończoną przestrzeń przede mną. Brak boga był obezwładniający. Nie było go w milionie ziarenek krzemu, które zebrały się tu przypadkiem, nie było w bezkresie nieba i w palących…
Jest lato, są wakacje. Z wakacji chcę wysyłać Wam pocztówki - fragmenty historii, które gdzieś znalazłam. Więcej o pocztówkach przeczytacie tutaj. Guru R. nie zawsze wiedział, że jest prorokiem, ale zawsze wiedział, że widzi rzeczy, których większość ludzi nie dostrzega. Kiedy miał pięć lat i jeszcze nie był Guru R., po raz pierwszy nawiedziły go…