Ostatnio natrafiłam na muzykę, która totalnie mnie zaskoczyła. Na Spotify znalazłam nagranie trzeciej symfonii Góreckiego, w wykonaniu Orkiestry Polskiego Radia pod batutą Pendereckiego i Beth Gibbons – wokalistki triphopowego zespołu Portishead. To jeden z tych kosmicznych projektów, który mógł okazać się totalnie niestrawny – zarówno dla fanów muzyki poważnej, jaki i dla wielbicieli alternatywnego rocka. A jednak końcowy efekt okazał się piorunujący. Gibbons, która nie zna polskiego i nie ma wykształcenia operowego, zaśpiewała swoją partię tak, że po plecach przechodzą ciarki.
Dla mnie ten album pokazuje idealnie, czym jest kreatywność. Wiele osób uważa, że kreatywne myślenie polega na wymyślaniu zupełnie nowych rzeczy, ale moim zdaniem to nieprawda. Chodzi o coś innego – o zestawianie ze sobą pozornie niepasujących do siebie elementów czy idei. Intrygujące, przełomowe dzieła i innowacyjne badania powstają poprzez łączenie rzeczy, których wcześniej nie łączono. Harry Potter to mix angielskiej powieści o szkole z internatem i urban fantasy. Matrix jest mieszanką kina akcji, filozoficznego motywu życia jako snu i cyberpunku. A uhonorowana Bookerem powieść Lincoln w Bardo to połączenie dramatu, powieści i dokumentu, realizmu i fantastyki.
Żeby stworzyć tego typu projekty, trzeba nie tylko wyjść poza utarte schematy, ale też poza konsumowanie jednego rodzaju treści. Osoba kreatywna to eksplorator i kolekcjoner osobliwości. Ma w sobie otwartość i ciekawość na nowe doznania, doświadczenia, idee. Nawet jeśli pisze książkę w określonym gatunku, to czyta wiele innych książek. I nie ogranicza się do czytania. Próbuje wciąż nowych rzeczy. Bob Stromberg w tym (doskonałym!) podcaście opowiada jak malowanie nauczyło go zupełnie inaczej patrzeć na kolory, co zupełnie zmieniło jego sposób pisania. Neil Gaiman słucha muzyki, aby zainspirować się do pisania książek. W tym odcinku podcastu „Writing Excuses” prowadzący pokazują, jak śledzenie nowinek artykułów naukowych naprowadziło ich na fascynujące pomysły do powieści.
Każde doświadczenie może się przydać. Każda treść, którą konsumujemy, buduje nasze zasoby. Kiedy zaczęłam pisać kreatywnie, nie sądziłam, że zmieni to zupełnie moje podejście do pisania akademickiego. A jednak okazało się, że te dwie pozornie niezwiązane ze sobą rodzaje działalności totalnie się uzupełniają.
Kreatywność nie jest w moim odczuciu darem bogów, ale naturalnym procesem otwartego umysłu, który chłonie to, co jest wokół i podświadomie łączy ze sobą idee. I dlatego też dla mnie nie ma ludzi niekreatywnych. Są tylko ci, którzy nie dostarczają sobie dostatecznej liczby różnych treści i bodźców. Albo nie pozwalają sobie na zauważanie świata i na poważne traktowanie swoich pomysłów. Kreatywność jest dla człowieka czymś tak zwyczajnym jak oddychanie. Wystarczy tylko pełną piersią zaczerpnąć powietrza.