Skip to content Skip to sidebar Skip to footer

Jak stworzyć fikcyjny świat i nie zwariować? O światotwórstwie w fantastyce

Mówimy „fantastyka”, myślimy „światotwórstwo”. Jednym z kluczowych elementów tworzenia powieści z gatunku science fiction albo fantasty jest wymyślenie alternatywnego świata, w którym historia się rozgrywa. To zadania bywa bardzo przytłaczające, ponieważ nie do końca wiadomo, jak szczegółowo powinniśmy do niego podejść. Wymyślając świat na potrzeby powieści fantasy albo science-fiction musimy pogodzić ze sobą dwa przeciwstawne wymagania – z jednej strony stworzenia uniwersum, które wydaje się bogate, żywe i nietuzinkowe, z drugiej ukończenia książki w rozsądnym czasie. Jak to zrobić? Oszukując.

Rozwiń kilka aspektów świata, aby dać wrażenie głębi

Musimy zdawać sobie sprawę, że tak naprawdę nie musimy – i nie jesteśmy w stanie – wymyślić zupełnie nowego kosmosu w najdrobniejszych szczegółach. Musimy jedynie wywołać wrażenie, że go tak wymyśliliśmy. Możemy to zrobić wybierając kilka aspektów danego świata i je uszczegółowiając. Takim aspektem może być język, architektura, sporty, system ekonomiczny, prasa, jakaś technologia czy sztuka. Wrzucając mimochodem do książki uwagę, że bohaterowie klnęli po krikriańsku przyglądając się w knajpie zawodom rike, możemy dać wrażenie, że nasze uniwersum jest domyślane nawet w najmniejszych detalach.

Wybierając konkretne aspekty świata powinniśmy skupiać się na tych, które są ważne dla fabuły i tematu, ale też możemy rozwinąć kilka, które nie są szczególnie istotne, ale nadają historii kolorytu. Na przykład w uniwersum powieści „Z mgły zrodzony” Brandona Sandersona z czerwonego nieba sypie się popiół, a rośliny są brązowe. Nie ma to szczególnego znaczenie dla fabuły (przynajmniej nie w pierwszym tomie cyklu), ale sprawia, że książka ma bardzo specyficzną atmosferę. Szarość, ciemność i brud świata korespondują z opresyjnym społeczeństwem, w którym żyją bohaterowie.

Zdefiniuj skalę świata

To, które aspekty naszego świata rozwiniemy, a które nie, warto uzależnić jednak przynajmniej częściowo od kilku czynników. Jednym z nich jest skala opowieści. Jeśli piszemy historię o magicznej wiosce na Podlasiu, w której mieszkają wiedźmy, to czy musimy znać całą historię magii w Polsce i relacje międzynarodowe w przedstawianym przez nas alternatywnym świecie? Czy jeśli pracujemy nad powieścią o podróżach międzygwiezdnych, to musimy znać dokładnie zwyczaje społeczne każdej z ras napotkanych przez bohaterów w trakcie książki? Odpowiedź brzmi – prawdopodobnie nie.

Przy opisywaniu małej społeczności czy fantastycznego państwa-miasta (takiego jak Nowe Crobuzon w powieściach Chiny Mieville’a) musimy skupić się przede wszystkim na wymyśleniu zasad rządzących tych miejscem. W takich historiach musimy stworzyć zaledwie mały kawałek świata, ale nasza wiedza na temat tego jednego kawałka powinna być głęboka. Warto dogłębnie znać zwyczaje i stosunki społeczne panujące w danym miejscu, wiedzieć, jaka panuje tam atmosfera i jak wygląda otoczenie. Nie musimy jednak prawdopodobnie znać dziejów całego świata dookoła naszego głównego miejsca akcji.

W przypadku opowieści o większym rozmachu – epickiego fantasy czy space opery takiej jak „Hyperion” Dana Simmonsa – konieczne jest wymyślenie większego i bardziej różnorodnego świata. Jednak wiedza na temat tego świata nie musi być aż tak szczegółowa jak w przypadku bardziej kameralnych historii. Nie trzeba znać dogłębnie zwyczajów każdego plemienia zamieszkującego uniwersum, a jedynie te, które mogą być kluczowe dla historii. Tutaj bardzo ważne jest staranne wybranie aspektów uniwersum, które chcemy rozwinąć. A głównym kryterium w tym wyborze powinno to, jak bardzo dany aspekt jest ważny dla tego, co właściwie chcemy opowiedzieć.

Zastanów się, po co jest dany element

No właśnie. Wbrew temu, co uważają niektórzy krytycy fantastyki, elementy fantastyczne czy światotwórcze nie służą taniemu eskapizmowi, ale mają swoje funkcje w dziełach literackich. Jeżeli zastanawiamy się, czy powinniśmy przy pracy nad powieścią skupiać się na tym czy innym aspekcie świata, to warto zastanowić się, po co ten element miałby tam być i czy na pewno jest nam potrzebny.

Dla mnie dobra fantastyka to taka, w której świat przedstawiony, historia i bohater są ze sobą nierozerwalnie splecione. Bohater jest kształtowany przez świat i w trakcie trwania opowieści próbuje sobie z problemami tego świata poradzić. Najważniejsze elementy fikcyjnego uniwersum to te, które są kluczowe dla fabuły i dla tematu historii. Na przykład w Sadze o Wiedźminie Sapkowskiego kluczowymi elementami świata jest istnienie Wiedźminów, ich rola i pozycja w społeczeństwie. Istotne jest też wprowadzanie do książki wielu ras świadomych istot. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że pozwala to autorowi generowanie konfliktów, które napędzają fabułę. Zalążki wątków powieści są wbudowane w samą materię świata. Po drugie dlatego, że w takim rozwarstwionym społeczeństwie, gdzie granice pomiędzy ludźmi, a nie-ludźmi są bardziej rozmyte, łatwiej jest dotknąć kluczowego pytania Sagi – co to znaczy być człowiekiem i kiedy człowiek zamienia sią w potwora. Elementy świata przedstawionego służą więc tu wzmocnieniu tematu powieści albo zgłębieniu danego problemu poprzez ukazanie go w bardziej wyrazistej, a wręcz ekstremalnej wersji.

Podsumowując, problem ze światotwórstwem tak naprawdę zasadza się na wyborze, które elementy uniwersum rozwinąć, a które nie. Powinniśmy opisywać przede wszystkim te, które są ważne dla tematu poruszanego w powieści i dla fabuły, te, które są dostosowane do skali naszej opowieści i te, które nadają książce kolorytu i głębi. Jeśli przyjmujemy taką strategię, jesteśmy w stanie stworzyć wrażenie bogatego wszechświata, który wyda się czytelnikowi bardzo realny, nawet jeśli nie spędziliśmy kilku lat na wymyślaniu wymyślonych języków dla każdego z naszych fikcyjnych plemion.

Leave a comment

0.0/5

0