Danka była jedną z moich pierwszych klientek. Do dzisiaj jestem wdzięczna za to, że mi zaufała. Dzięki jej uporowi, ciężkiej pracy i wspaniałym pomysłom, dzisiaj świętujemy jej olbrzymi sukces.
Jestem niewypowiedzianie dumna z tego sukcesu, bo czuję, że poprzez takie książki jak „Ludzie bez dusz” rynek wydawniczy zmienia się na lepsze. Na rynek YA, zdominowany przez amerykańskie, często na wpół pornograficzne powiastki, gloryfikujące przemocowe relacje romantyczne, wchodzi polska autorka, która proponuje na wskroś oryginalną, ciekawie skonstruowaną i doskonale napisaną książkę. Książkę podejmującą ważne tematy – religii, instytucjonalnej przemocy, oporu wobec nauki. Książkę, która przedstawia złożonych bohaterów i skomplikowany obraz świata. Książkę, która mówi coś o naszej rzeczywistości i jest celnym komentarzem społecznym. Książkę z jednej strony kontrowersyjną, a może nawet obrazoburczą, a z drugiej strony pokazującą dobro, odwagę, miłość i zaangażowanie w atrakcyjny i nieprzesłodzony sposób. Książkę, która ma uroczy, podnoszący na duchu wątek romantyczny, wartką akcję i FANTASTYCZNE ZAKOŃCZENIE, którego nie będziecie się spodziewać.
Możecie marudzić na to, co teraz ta młodzież czyta, albo że w ogóle nie czyta, bo tylko na tych TikTokach siedzi. Możecie narzekać na rynek wydawniczy. Albo możecie kupić książkę Danki i zobaczyć, co jest w stanie zrobić w tak pozornie komercyjnym gatunku jak YA, obiecująca młoda autorka.
Kupcie tę książkę sobie, kupcie ją znajomym nastolatkom, kupcie ją rodzinie. Wszystkim ją kupcie. Naprawdę warto!
Oto co pisze Danka o współpracy ze mną:
Marta Marecka to najlepsza inwestycja, jaką możesz zrobić w swojej pisarskiej twórczości. Spotkałam Martę w 2020 roku, kiedy borykałam się z drugą wersją moich Ludzi bez dusz. Dostałam feedback od bet, ale nie wiedziałam, co z nim zrobić. Marta szybko zrozumiała, w czym jest problem, wyznaczyła mi zadania i cele. Ona nie żartuje, że jest coachem! Z nią naprawdę będziesz trenować. Zwłaszcza to, w czym czujesz się najsłabszy.
Marta towarzyszyła mi przez kolejne dwie wersje “Ludzi bez dusz”. Napisała również recenzję polecającą dla wydawnictw, która wiele ułatwiła w kontaktach z nimi.
Polecam Martę z całego serca każdemu, kto poważnie myśli o pisaniu.