Wyobraźcie sobie komika występującego na scenie. Facet gada bez jakiejkolwiek przerwy, wypluwając z siebie żart za żartem. Zanim publiczność przetworzy jedno dwuznaczne zdanie, już leci następne. Nie wiadomo, kiedy się roześmiać, wszyscy więc milczą i starają się nadążyć za gwiazdą wieczoru. Ta jeszcze podkręca tempo, zestresowana, że z sali słychać wyłącznie grzeczne pochrząkiwania. Występ komika…