Pisanie pierwszej wersji tekstu budzi lęk. Teraz, myślimy, wszystko się okaże. Będziemy ślęczeć nad tym monitorem, aż na czoło wypłyną nam krople krwawego potu. Będziemy siedzieć na tą pustą kartką. Ale przede wszystkim dowiemy się, oj, dowiemy, czy nasz pomysły i umiejętności pisarskie są cokolwiek warte. Czyżby? Jak już kiedyś wspominałam, wylewanie z siebie szajsu…
O strachu przed pisaniem wiem wszystko.
Oto obszerna, chociaż niekompletna, lista moich lęków:
Boję się, że moje pomysły okażą się do dupy.
Boję się, że to, co piszę, będzie strasznie pretensjonalne i że ludzie to wyśmieją.
Boję się, że ludzie będą zawiedzeni.
Boję się, że będę brzmieć głupio i że nikt już nigdy nie potraktuje mnie poważnie.
Boję się, że…