Tylko 20 minut dziennie. Tylko 20 minut dziennie dzieli cię od sukcesu. Zewsząd słychać ten syreni śpiew. Self-helpy, podcasty, telezakupy Mango. Tylko 20 minut dziennie na poranne afirmacje, które sprawią, że będziesz zwycięzcą. Tylko 20 minut dziennie z naszym ab-super-makerem i będziesz mieć brzuch jak ze stali. Tylko 20 minut dziennie poświęć na swoje finanse i będziesz bogaty. Tylko 20 minut dziennie na sprzątanie domu. Na kurs programowania. Na naukę Google Analytics. Na konwersacje z niemieckiego. Na planowanie pożywnych posiłków. Na zdrowe spacery po lesie. Na ubogacającą lekturę. Na podcast o psychologii. Nie masz 20 minut dziennie?
Powoli, spokojnie te wszystkie zadania po 20 minut dziennie kumulują się i kończymy z dniem wypchanym zadaniami od 6.00 do 22.00, kiedy to padamy na łóżko bez czucia. Zaskakująco często wpadam w tę pułapkę. Kocham dowalać sobie zadanek. Małych zadanek. Zadaniusiek. One wszystkie są super praktyczne i dają wiele korzyści. Nauka obcego języka, ćwiczenia na mocne mięśnie brzucha, ogarnięcie finansów i dbanie o porządek w domu są super. Ale wiecie co jeszcze jest super? Święty spokój. Chwila, żeby obejrzeć z lubym głupi serial na Netflixie, posiedzieć w wannie, komiks poczytać.
Jestem uzależniona od samorozwoju. Łykam te wszystkie „tylko 20 minut dziennie” jak młody pelikan, a potem zostaję bez przestrzeni do życia. Początek Nowego Roku to wyjątkowo niebezpieczny czas. Wszyscy chcą być lepsi. Łapiemy się na te wszystkie plany. Jeszcze lepiej! Jeszcze więcej! W 20 minut dziennie!
A może lepiej jest zostawić sobie te 20 minut dziennie na coś, co naprawdę lubimy? Może płaski brzuch i ubogacające lektury naprawdę nie są konieczne do życia? Jest naprawdę dużo ludzi z niepłaskim brzuchem. W tym roku postanawiam nie poświęcić 20 minut dziennie na budżetowanie, sprzątanie kuchni, naukę języka obcego. Będę mieć syf w domu i na koncie, jako i miałam w 2018. Będę mieć psie kłaki na podłodze. Chciałabym mieć 20 minut dziennie więcej na coś, co lubię. Może na pisanie. A może na czytanie komiksów. W 2019 roku chciałabym mieć 20 minut dziennie więcej dla siebie.
2 Comments
Patryk Tarachoń
Niestety nie na wszystko możemy znaleźć czas. Chciałbym więcej poświęcać go sobie, ale wracając do domu po 18:00, jest uciążliwe.
Marta Marecka
To prawda… Też mam ten sam problem. Pracuję na etat, oprócz tego mam mnóstwo fuszek pozapracowych… Ale zauważyłam, że jeśli poświęcę trochę czasu na odpoczynek, to też wszystko robię sprawniej. Paradoksalnie, czasami odpuszczanie sobie jest najprostszą drogą do produktywności. Przynajmniej dla mnie.